czwartek, 11 października 2012

Autumn wears purple

Jesień w pełni  Moja ulubiona pora roku ze względu na kolory, które pojawiają się w przyrodzie. Drzewa ubrane w żółcie  pomarańcze, czerwienie i fiolety w promieniach słońca wyglądają bajecznie. Z głębi szafy wyciągnęłam mięsiste swetry(koniecznie chociaż z dodatkiem wełny), grube rajstopy i rękawiczki  O tej porze roku ubieram się na cebulkę, nakładam na siebie kilka warstw dzięki czemu czuje się komfortowo i jest mi ciepło.  Lubie łączyć cienkie materiały  z tymi o grubej teksturze. Pod kurtka i swetrem, które widzicie na zdjęciach  mam jeszcze top, koszulkę z długim rękawem i górę sukienki. Dobrym rozwiązaniem jest tez zakładanie grubych leginsów na równie grube rajstopy np. 100 DEN. Dzięki temu w zimne jesienne dni mogę wyglądać kobieco i nigdy nie marznę.

Autumn is blooming. This is my favorite season of the year because of the colors that appear in nature. Trees wearing different shades of yellow, orange, red and purple in rays of light look amazing. I took out from my closet wool jumpers, thick tights and sleeves. In this season I wear clothes in 'onion style', by putting on lot of layers I feel comfy and warm. I also like to put together pieces of clothes of different fabrics and textures, combining thick with thin. While making these pics under jacket and sweater that you see here I was wearing top, blouse and dress. A good idea for those cold days is wear leggings with thick tights underneath e.g.: 100DEN. In such a outfit, I never get cold and I feel feminine at the same time.











leather jacket: Stradivarius, sweater/dress: thrift shop, bag/ watch: vintage, shoes: Wojas

piątek, 5 października 2012

Dedicaded to Baltic Sea

W drugiej połowie września spędziłam kilka dni nad Morzem Bałtyckim. Wyjazd wyszedł dość spontanicznie, rodzice wybierali się nad morze i mieli wolne miejsca w samochodzie. Trudno mi było nie skorzystać z takiej okazji. Pogodę mieliśmy słoneczną, można było spacerować brzegiem morza w bikini. Nie wiem dlaczego, ale nigdzie tak nie odpoczywam jak nad polskim morzem, zawsze wracam stamtąd pełna energii i optymizmu. Pewnie zdaje się wam, że ten post jest nie na temat(szczególnie, że już dawno nie umieszczałam zdjęć stylizacji ;), ale chciałam się z wami podzieli pięknem tego miejsca. Czy jest coś bardziej inspirującego jak morze podczas zachodu słońca?

In the second part of September I went for a few days at The Balitic Sea. It was a very spontaneous, my parents were going at the seaside and had some free seats in the car. I couldn't resist such a opportunity. The weather was sunny, you could walk along the sea shore in the bikini. I don't know why but there is no other place where I rest so much that the polish sea, I always come back from there full of energy and optimism. Maybe you think that this post is aside from the theme of blog (especially I didn't add any outfit post for a while), but I just wanted to share with you the beauty of that place. Is there something more inspiring than the sea during sunset?









Zdjęcia zostały zrobione w Krynicy Morskiej i okolicach. Autorzy zdjęć: ja, moja mama i chłopak.
Pics were taken in Krynica Morska and surroundings by me, my mom and boyfriend.