środa, 27 czerwca 2012

The dress of this summer

W ostatnich latach w mojej garderobie królują sukienki. Szczególnie w okresie letnim jest to mój ulubiony rodzaj ubrania. Przeglądając zdjęcia z kilku ostatnich wakacji zauważyłam, że każde lato należy do innej sukienki, którą noszę praktycznie bez przerwy. W zeszłym roku, była to kremowa sukienka w różowe kwiaty na ramiączkach, zebrana w talii, z falbankami nad biustem. Dwa lata temu straciłam głowę dla dzianinowej sukienki za kolano, odcinanej pod biustem z motylkowymi rękawkami i sporym dekoltem, w moim ulubionym turkusowym kolorze. Mimo, że to lato dopiero się zaczęło wiem, że sukienka, którą widzicie poniżej będzie w tym roku numerem jeden. Kilka tygodni temu wypatrzyła ją dla mnie koleżanka (dziękuje Skarbie:*) podczas łowów w lumpeksie i od tamtej pory się z nią nie rozstaje. Ma piękny kwiatowy wzór, świetny krój, a do podszewki przyszyta jest tiulowa falbanka. Do tego jest bawełniana, a w lecie jest to duży plus. Jednak najlepsze jest w niej to, że poprzez zmianę dodatków można ją wystylizować praktycznie na każdą okazje. Na mało zobowiązujące spotkanie np. garden party u znajomych noszę do niej koszyk i płaskie buty, natomiast na wesele założyłabym do niej szeroką satynową szarfę, małą błyszczącą torebkę i czółenka w kolorze fuksji, a tu jestem w drodze na lody w leniwe niedzielne popołudnie.

In the last few years number one of my wardrobe are dresses. Especially in summer, dresses are such piece of clothing that I wear most often. Looking through pictures from the last summers I’ve recognised that every summer belonged to a different dress, that I wore all the time. Last year it was a cream-colored dress with a pink floral print, shoulder straps and frilled neckline, gathered in the waist line. Two years ago I was in love with knitwear dress, cut in the waistline, short-sleeved and low neckline in my favorite turquoise color. Although this summer has just begun I know that the dress that you see below will be my number one this summer. Few weeks ago my girlfriend saw it during our thrift shopping and from that day I wear it all the time. It has a beautiful floral print, a great cut and linning have tulle frill at the bottom. Moreover it’s made of cotton and in the summer it’s a great advantage. The best thing about the dress is that I can wear it almost on every ocassion, changing only accessories. For casual meeting, for example garden party I wear it with flats and basket-bag, whereas for a wedding and reception I would wear it with wide satin sash, small sparkly purse and fuchsia pumps, here I’m on the way out for ice creams on lazy Sunday afternoon.







dress/shoes: thrift shop, bag: vintage, belt: Stradivarius

Next time!


11 komentarzy:

  1. przepiękna sukienka:) uwielbiam sh za cuda, jakie można tam wyszukać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Spora część moich ubrań pochodzi z lumpeksów;)

      Usuń
  2. Już od pewnego czasu przeglądam Twojego bloga i muszę powiedzieć: wciągnęło mnie! :)
    + masz świetną figurę :)
    Pozdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę i mam nadzieję, że Cię jeszcze bardziej wciągnę ;) Co do figury to dziękuję bardzo, ale jest to też kwestia dobrze dobranych ciuchów!

      Usuń
  3. Hello! Just found your blog and I like it very much! Great clothes and photography, everything so is so whimsival and I admire your DIY projects :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi! Thanks a lot ;)But can you tell me what does 'whimsival' mean???

      Usuń
  4. Naprawdę urocza ta sukienka, świetnie wyglądasz!
    -Doris

    OdpowiedzUsuń
  5. Urocza sukienka :) Sama bym taką chętnie nosiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, ale sukienki nie oddam ;)

      Usuń
  6. Bardzo dobrze, że decydujesz się na sukienki, bo niezwykle do Ciebie pasują! ta jest urocza, pięknie podkreśla twoją sylwetkę! pozdrawiam ciepło, dodaje do obserwowanych by mieć na Ciebie oko:)

    OdpowiedzUsuń